Guzik i masz
Klient szybko obsłużony to klient zadowolony. Jeśli trudno złapać kelnera, a do czasu oczekiwania na danie dochodzi czas oczekiwania na przekazanie informacji, goście wpadają w irytację.
Rozwiązaniem mogą być bezprzewodowe elektroniczne urządzenia usprawniające komunikację. Szereg produktów oferuje np. amerykańska firma Long Range Systems, w skrócie LRS. Należą do niech m.in. Server Paging System – bezprzewodowy system komunikacji dla kucharzy i kelnerów, oraz Push for Service – system przywoływania obsługi kelnerskiej. Firma LRS działająca od 1993 roku w Addison w stanie Teksas w USA jest także pomysłodawcą wielu innych rozwiązań, np. pagera podkładki dla gości czy systemu antykradzieżowego Buldog.
Kamil Maliszewski, junior product manager z firmy Softech dystrybuującej w Polsce urządzenia LRS, mówi: – To nowatorskie rozwiązania pozwalające na szybką i dyskretną komunikację pomiędzy personelem. System komunikacji bez kabli to wygoda montażu i łatwość użytkowania. Dzięki szerokiej możliwości konfiguracji mamy przekonanie o dostosowaniu systemów do każdego rodzaju lokalu.
Tu kuchnia, odbiór
Dzięki Server Paging System kelnerzy i menedżerowie sali dyskretnie komunikują się z kucharzami w kuchni. Kucharz po przygotowaniu dania zawiadamia kelnera, że może je odebrać, wpisuje jego numer na nadajniku. Informacja drogą radiową trafia na pager (powiadamiacz) kelnera, który odbiera danie i potwierdza to na panelu potwierdzenia – urządzeniu znajdującym się w kuchni lub przy barze, na którym wyświetlany jest numer przydzielony pracownikowi zobowiązanemu do odebrania posiłku.
Dyskretne sygnały wysyłane z nadajników automatycznie powtarzają się na pagerach w określonych odstępach czasu do momentu potwierdzenia przez danego kelnera na panelu odebrania dania z kuchni. Ta funkcja jest szczególnie przydatna, gdy dania dostarczane są na inne piętro restauracji lub do ogródka. Jeśli po trzech kolejnych ponagleniach pracownik nie wykona wymaganej czynności, z systemu zostaje wysłana odpowiednia informacja na alfanumeryczny pager menedżera.
Główną zaletą tego systemu jest to, że kelner ma możliwość spędzania na sali z klientami prawie całego swojego czasu pracy. Nie musi zaglądać do kuchni, żeby sprawdzić, czy dania są już gotowe. Agnieszka Sobolewska, kelnerka w restauracji Hana Sushi w Płocku, gdzie zastosowano system dystrybuowany przez firmę Softech, jest zadowolona z tego rozwiązania. – To wygodne – mówi. – Nie trzeba porozumiewać się z kuchnią. Wpisuję do komputera zamówienie gościa, w tym uwagi, że np. danie ma być bez dodatków. Nie muszę biegać, no i nie ma mowy o nieporozumieniu, bo wszystko jest w systemie i nikt nie może powiedzieć, że nie dosłyszał.
Kelner na zawołanie
System przywoływania obsługi kelnerskiej – Push for Service – daje gościom możliwość szybkiego i wygodnego wezwania kelnera. Na stolikach umieszcza się nadajniki fal radiowych wyposażone w trzy definiowalne przyciski, np. „obsługa” – za pomocą którego można przywołać kelnera, by złożyć zamówienie, „rachunek” – prośba o rachunek, oraz „kierownik” – używany w celu poproszenia kierownika restauracji.
Po wciśnięciu przez gościa przycisku nadajnik wysyła wiadomość do systemu z monitorem dotykowym instalowanym przy barze, z którego informacja jest widoczna dla pracowników sali. Na monitorze wyświetlany jest numer stolika oraz rodzaj życzenia gościa. Odpowiedni pracownik, widząc komunikat, musi potwierdzić go na monitorze, po czym podejść do klienta. Czas oczekiwania na usługę jest monitorowany przez system. W przypadku przekroczenia czasu reakcji pracownika na życzenie gościa system wysyła wiadomość o zdarzeniu na pager menedżera. Pełna kontrola.
Jak w windzie
System oddaje w ręce gościa wybór najwłaściwszego momentu skorzystania z obsługi, skraca czas reakcji kelnerów na wezwanie, co przekłada się na szybszą obsługę gości i większą satysfakcję klientów. Kwestia wyczucia, czujności i intuicji kelnera przestaje być czynnikiem tak istotnym jak w przypadku rozwiązań tradycyjnych. Pod znakiem zapytania stoi także możliwość swobodnej rozmowy z gościem i wpływania na jego decyzje dotyczące domówienia kolejnych dań czy trunków.
Kelner staje się dostarczycielem dań wywoływanym na przycisk, jak w windzie, która ma nas zawieźć na określone piętro – niespodzianki są tu wykluczone, chyba że restaurator przeszkoli swoją ekipę, by traktowała system awaryjnie – gość ma możliwość skorzystania z przycisków, ale kelner jest zobligowany do dbania o swój rewir jak w tradycyjnym systemie. Jerzy J. Pajewski z firmy AJ Plus z siedzibą w Krakowie, która specjalizuje się w systemach i rozwiązaniach dla branży hotelarsko-gastronomicznej HoReCa, mówi: – Istotne jest uświadomienie sobie potrzeby usprawnienia pracy restauracji, kontaktu z klientem, systemu wydawania potraw. Jego zdaniem inwestycja zwraca się po dwóch miesiącach: – Korzyścią jest szybka i dyskretna łączność z kelnerami, bo informacja trafia bezpośrednio do odpowiedniej osoby. Pajewski zwraca też uwagę na usprawnienie obsługi przy montażu przycisków przywołujących kelnerów w ogródkach przyrestauracyjnych. Guziki montowane są na obejmach do parasoli przeciwsłonecznych. Według jego wiedzy kradzieże się nie zdarzają.
Rybka na pamiątkę
Maciej Juszczak z baru Przystań w Sopocie zrewolucjonizował system przywoływania klientów. Kiedyś były tu wyświetlacze, mikrofon i głośniki, przez który słychać było co chwilę nadawane komunikaty („Zamówienie szesnaście!”), a teraz każdy gość otrzymuje przy zamówieniu coaster, czyli mały pager. Gdy jego zamówienie jest gotowe do odbioru, urządzenie świeci i wibruje.
– To bardzo fajna rzecz – zachwala Juszczak. – W restauracji jest cicho i spokojnie. Niestety, coaster, który kosztuje 220 zł, łatwo jest ukraść. We wrześniu mieliśmy 100 urządzeń, zostało 50. Stanowczo odradzam urządzenia w kształcie ryby czy pizzy, bo goście na pewno wezmą je sobie na pamiątkę. Na zwykłym urządzeniu jest miejsce na naklejkę, np. reklamę, co może zachęcić potencjalnego sponsora. Wadą systemu jest to, że to technologia dopiero rodząca się. Coastery „urywają się” z sieci, trzeba je naprawiać.
Bezprzewodowe systemy przywoławcze funkcjonują w niewielu lokalach samoobsługowych, Kilku małych restauracjach i sieciach. To nowy sposób na usprawnienie obsługi i komunikacji w usługach gastronomicznych. Technologia sprzyja wymianie informacji i porządków w organizacji pracy. Czy wpływa na zautomatyzowanie i dehumanizację obsługi w restauracji? Decydują o tym ludzie, którzy jej używają.
(Artykuł ukazał się w kwietniowym (115) wydaniu magazynu Food Service, autor – Monika Kucia.)